W ciągu ostatniego roku wiele aspektów życia przeniosło się do sieci – w tym handel. W poszukiwaniu nowych kanałów sprzedaży, wielu przedsiębiorców zainwestowało w e-commerce. Może się wydawać, że branża ta jest prosta, bo to przecież internet. Niewiele osób ma jednak świadomość, że łatwiej niż rozwinąć sklep jest go… zniszczyć.
Żeby nie być gołosłownym, przedstawiamy antyporadnik, czyli dziesięć wskazówek, jak zrujnować sklep internetowy. Z przymrużeniem oka.
Sonia Mrzygłocka-Pyć. Marketing Copywriter IdoSell. Z wykształcenia specjalistka od komunikacji społecznej i medialnej oraz literaturoznawca. Z zamiłowania i doświadczenia dziennikarka i copywriter. Przez dekadę uczyła się pisać i rozmawiać z ludźmi w trzech redakcjach. Ostatnich pięć lat spędziła na pracy dla jednego z największych dzienników w Polsce. Czas pandemii sprawił, że porzuciła dziennikarstwo na rzecz branży IT, a właściwie dla e-commerce.
1. Przytnij środki na reklamę i SEO
Biznes w sieci to z pozoru rzecz bardzo łatwa. Bo przecież w internecie jest tak dużo ludzi. Zapewne ktoś prędzej czy później trafi na otwarty przez ciebie sklep. A może prowadzisz już e-sklep, sprzedajesz całkiem sporo i postanawiasz obciąć środki na reklamę i SEO. No bo masz klientów, kupują u ciebie, to zapewne będą wracać nieustannie.
No bo przecież w internecie tak łatwo jest się wyróżnić na tle tysięcy sklepów. No i nie ma konkurencji, która cały czas stara się przyciągnąć do siebie klientów. Poza tym w internecie tak łatwo jest się wyróżnić!
Większość użytkowników internetu, kiedy potrzebuje konkretnego produktu, szuka go przez jedną z wyszukiwarek. Jak więc myślisz, gdzie bez pozycjonowania wyświetli się im strona Twojego e-sklepu? Jeśli więc zrezygnujesz z płatnej promocji i SEO, zapewne prędzej czy później doprowadzisz do spektakularnego upadku biznesu!
Co więc zrobić, żeby tego uniknąć? Musisz po prostu zainwestować w promocję i mieć świadomość, że jest to inwestycja długoterminowa.
2. Zbyt wolna platforma
Skoro chcesz oszczędzać na reklamie, to zapewne będziesz chciał wydać też jak najmniej na platformę, na której postawisz sklep. Możesz wybrać np. proste rozwiązanie typu SaaS, które z marszu pozwoli ci sprzedawać. A jak zaczniesz się rozwijać, zacznie pięknie się zawieszać, a klienci będą mieli problemy z finalizacją transakcji. Możesz też spróbować open source bez pomocy specjalistów. Na pewno bez problemu dasz sobie radę z szablonami, narzędziami, integracjami, grafiką, regulaminami, wyszukiwaniem, marketingiem.
A teraz zanotuj (piszemy całkiem serio) – jeśli chcesz sprzedawać dużo i profesjonalnie, zainwestuj w solidną, autoskalowalną i nowoczesną platformę. Nie każdy klient ma czas na to, żeby czekać aż produkty na stronie się załadują. Statystyki mówią, że 10 sekund to czas ładowania strony, po którym prawie 20 proc. osób opuszcza witryny. E-sklep, który działa zbyt wolno po prostu traci klientów. Kupujący oczekują szybkiej, prostej i bezproblemowej obsługi.
3. Sezonowość
Załóżmy, że pomimo trudności udało ci się założyć fajny sklep. Masz dobry marketing, stabilną platformę. To jednak nie oznacza, że odniesiesz sukces. Szczególnie, gdy masz w ofercie tylko produkty sezonowe.
Wyobraź sobie, że postanowiłeś zacząć sprzedaż sprzętu do letnich sportów. Jest wiosna, wszyscy przygotowują się do sezonu. Na ten moment odniosłeś sukces. Pieniądze spływają na konto, pakujesz mnóstwo paczek. No i taki high life prowadzisz aż do sierpnia. Od września możesz iść na zasłużony na odpoczynek. Ale nie na kilkutygodniowy urlop, a na ponad pół roku odpoczynku, aż do kolejnego sezonu. W tym czasie zapewne bez problemu opłacisz wszystkie należności i rachunki.
Na tym punkcie powinni się zatrzymać przede wszystkim ci, którzy zaczynają swoją przygodę z e-commerce. Zastanówcie się poważnie, jaką podejmujecie strategię marketingową na cały rok oraz jakie produkty mogą się sprzedawać w konkretnym czasie. Pomocne będą np. badania trendów na Google Trends.
4. Zaufanie
Nawet jeśli sumiennie przeanalizujesz powyższe punkty, klienci nie zaczną ci spadać z nieba. Jeżeli nie zdobędziesz ich zaufania, możesz pożegnać się z karierą w e-biznesie.
A jak zniszczyć zaufanie konsumentów? Wysyłaj im produkty, które różnią się od tych przedstawionych na zdjęciach. Nie dbaj o nich, nie podchodź do sprzedaży profesjonalnie. Możesz też utrudniać im kontakt z Tobą. Zapewne Ci się odwdzięczą. Czym? Choćby nieprzyjemnymi opiniami, które odstraszą potencjalnych klientów od Twojego sklepu.
W e-commerce budowanie lojalności, to bardzo ważna sprawa. Właściciel sklepu internetowego musi dbać o to, żeby jego marka była bez zarzutu. Możesz stworzyć bloga firmowego, zaangażować się w imprezy branżowe czy też charytatywne. Pokaż klientom, że jesteś specjalistą w swojej dziedzinie i że jesteś zawsze dla nich dostępny. I pamiętaj – rób na nich tylko pozytywne wrażenie.
5. Oferta
Wiesz, że ważna jest jakość? Jeśli sprzedasz klientowi bluzę, która po pierwszym praniu straci fakturę albo sprzęt elektroniczny, który zepsuje się po kilku włączeniach, możesz mieć pewność, że klient do Ciebie nie wróci. Nawet jeśli te przedmioty sprzedałeś mu naprawdę tanio. A może myślisz o sprzedaży produktów różnych marek? Dla specyficznej grupy docelowej? Wrzucasz do oferty kilka koszulek, kilka par butów i biżuterię. Co z tego, że istnieją już e-biznesy, które mają podobną ofertę?
Wszystkie powyższe działania na 100 procent sprawią, że stracisz klientów. Nowych też raczej nie zyskasz.
Jak tego uniknąć? Towar, który ma się sprzedać, musi być dla klienta interesujący. Nie może być przestarzały i niemodny. Dodatkowo miej świadomość tego, że ludzie zaczęli podchodzić do zakupów znacznie bardziej świadomie. Myślą o jakości, ekologii, materiałach i o tym w jakich warunkach dany produkt powstawał. Pamiętaj: kiedy masz świetny asortyment w atrakcyjnych cenach, dobry system sklepu jedynie dopełnia całości, a trafny marketing pomaga w informowaniu klientów, że warto kupić u Ciebie.
6. Obsługa
Jeśli masz klientów, a unikasz komunikacji, nie odpowiadasz na ich pytania, mylisz adresy, a na wiadomości odpowiadasz niegrzecznie, możesz się przygotować na to, że zwiniesz interes.
Użytkownicy e-sklepów chcą szybkiej i najwyższej jakości obsługi. Do tego merytorycznej odpowiedzi przez telefon lub w mailu. Dlatego zawczasu zapamiętaj – jeśli wiesz, że nie będziesz mieć czasu na kontakt z klientami, zatrudnij kogoś, kto zrobi to za Ciebie.
7. Prezentacja
Wyobraź sobie, że infrastruktura Twojego sklepu jest świetna i zainwestowałeś reklamę. Nie starczyło Ci pieniędzy na sprzęt do fotografowania. No a jakoś musisz pokazać produkty. Zaczynasz robić zdjęcia telefonem lub starym aparatem. Bez doświetlenia, na brzydkim tle. Wrzucasz je, a do tego krótki opis od producenta. O filmach czy modelach 3d produktów nawet nie myślisz. Nie zważasz na opinie specjalistów, którzy mówią, że wideo i rozszerzona rzeczywistość to przyszłość e-commerce. No bo po co wykonywać dodatkową pracę?
Klient, który robi zakupy w sieci, nie może dotknąć i zobaczyć produktu. Oczekuje, że sprzedawca zaprezentują mu go w najlepszy możliwy sposób. Dlatego też szalenie ważne są dobre zdjęcia towarów, ciekawe i trafne opisy, w których jest coś więcej niż tylko specyfikacja. Dobry content sprzyja samoobsłudze (a przecież o to właśnie chodzi w zakupach w sieci).
8. Lęk przed migracją
Lęk przed migracją, to jeden z najskuteczniejszych zabójców prężnie rozwijających się sklepów internetowych. Kiedy ruch na stronie wzrasta, małe platformy nie są w stanie go udźwignąć. Podstawowe rozwiązania e-commerce szybko robią się ciasne, proponują też ograniczoną liczbę narzędzi. Jeśli chcesz walić głową w sufit, to zostań tej strefie komfortu. Jest przecież wygodna i tania. Zostajesz więc na ciasnym, ale znanym rozwiązaniu. Uwaga! Tracisz przez to klientów i możliwość rozwoju.
Czasami migracja jest koniecznością. E-biznes nieustannie szuka nowych, lepszych, bardziej zaawansowanych technologicznie rozwiązań. Cały czas powstają nowe, coraz łatwiejsze systemy płatności. Kurierzy prześcigają się w ofertach, które są ekologiczne, szybkie i bezkontaktowe.
Żeby za tym nadążyć, musisz wybrać rozwiązanie, które nie tylko zapewni Ci sprzedaż bez względu na ruch, ale też takie, które stale będzie rozszerzać swoją ofertę. Spokojną, bezproblemową migrację, bez utraty klientów i SEO jest ci w stanie zapewnić np. IdoSell – platforma Open SaaS nastawiona na maksymalizację sprzedaży, która oferuje autoskalowalne sklepy średnim i dużym przedsiębiorcom.
9. Konkurencja przejmuje sprzedaż
Załóżmy, że jesteś pionierem w jakiejś branży. Nie masz zbyt dużej konkurencji. Przez jakiś czas jesteś zwycięzcą. Ale to nie potrwa zbyt długo. Jeśli nie trzymasz ręki na pulsie i nie dbasz o optymalizację kosztów oraz dobrą cenę, musisz liczyć się z tym, że w końcu pojawi się sklep, który – „zrobi to lepiej”. Teraz wyobraź sobie, że korzystasz z dropshippingu. Pojawia się konkurent, który sprzedaje więcej od Ciebie. Zaczyna utrudniać Ci dostęp do towaru, np. przez ustalenie z producentem prawa do wyłączności. Pomimo starań, znowu tracisz.
Miej więc świadomość konkurencji. Sprawdzaj, jak i co sprzedają inni. Staraj się być zawsze krok przed nimi.
10. Zaniedbanie kwestii bezpieczeństwa
Sklepy internetowe muszą mieć regulaminy i przestrzegać przepisów. Znasz też pewnie pojęcie RODO. W e-sklepach jest sporo restrykcji, które są spowodowane tym, że klienci zostawiają sprzedawcom swoje dane wrażliwe.
E-sklepy narażone są na skasowanie danych przez hakera czy pracownika przy braku backupu, awarie infrastruktury serwerowej czy też ataki DDoS i żądania okupu.
Warto zadbać o zabezpieczenia, żeby nie stracić kilku lat ciężkiej pracy. Zapytaj dostawców swojej platformy e-commerce, czy posiadają rozwiązania, które mogą Ci pomóc.
Zdradziliśmy Ci już sposoby na zniszczenie sklepu internetowego. Teraz czas, żebyś Ty podzielił się swoimi. W komentarzach możesz opowiedzieć nam o błędach, których Ci tutaj brakuje (mamy nadzieję, że nie znanych z autopsji). Chętnie dopiszemy je do tej listy.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.