środa, 9 października, 2024

Strona głównaWiedzaNie ma jednej drogi do sukcesu. Polskie sklepy o swoich początkach

Nie ma jednej drogi do sukcesu. Polskie sklepy o swoich początkach

Zapytaliśmy twórców trzech wybranych polskich e-sklepy o to:

  1. Jak wyglądały początki Waszych sklepów?
  2. Kiedy zaczęliście zarabiać nad swoim pierwszym sklepem?
  3. Czy pierwszy sklep warto założyć po godzinach, czy lepiej rzucić etat?
  4. Jakie są wady, a jakie zalety pracy nad pierwszym sklepem po godzinach?
  5. Jakie są wady, a jakie zalety pracy nad pierwszym sklepem od początku na pełen etat?

Odpowiedzi na nasze pytania udzieliły:

pierwszy sklep

Monika Mizińska-Momčilović. Z wykształcenia metodyk języków obcych, na życie zarabia jako rękodzielnik, organizator wycieczek do Maroka (gdzie kilka lat mieszkała) i tłumacz. Najczęściej można spotkać ją w lesie, na Instagramie lub w kuchni przy pleceniu naszyjników oraz tworzeniu ziołowych naparów, maceratów i nalewek. Na swoim blogu bewilderslavica.com zaraża miłością do ziół, natury, outdoorowego stylu życia, lokalnego rękodzieła i rodzimych korzeni.  

pierwszy sklep

Justyna Nazarko. Współzałożycielka Pracowni Faramuszka. Od 2014 sprzedaje ręcznie malowane kubki. W firmie odpowiada głównie za e-sklep, obsługę klienta, reklamę i social media. Prywatnie absolwentka Bibliotekoznawstwa UJ, młoda mama, miłośniczka kawy, gór i książek. 

Od kiedy i w jakich okolicznościach postawiłaś wszystko na jedną kartę?

Monika Mizińska-Momčilović, właścicielka Slavica Studio: Długo zanosiłam się z zamiarem otworzenia firmy. Chyba jak większość osób mających firmy, nie lubię pracować dla kogoś, wolę sama sobie być szefem. Chodziło mi to po głowie kilka lat, aż w końcu stwierdziłam: robimy to, otwieramy sklep! Zawsze robiłam coś “po godzinach” więc ostateczna decyzja nie była nagła, tylko raczej płynna. Mam kilka źródeł dochodu, więc nie polegam tylko na rękodziele, co dało mi większą pewność i motywację do założenia firmy.

Justyna Nazarko, współwłaścicielka Pracownia Faramuszka: Nasz sklep powstał w 2014 roku, ale przez kilka lat nie była jedynym źródłem dochodu. Od 2019 roku działamy jako spółka i utrzymujemy się z rękodzieła. Zdecydowałyśmy się na ten krok, ponieważ po kilku latach działalności byłyśmy już pewne, że zdobyłyśmy klientów i wyrobiłyśmy swoją markę na tyle, że utrzymamy się na rynku. Poza tym obie jesteśmy mamami małych dzieci, powrót do pracy na etat przestał nam się wydawać dobrym wyborem i wolałyśmy postawić na rozwój własnej firmy, dając sobie możliwość pracy z domu.

Po jakim czasie udało się Tobie zarobić na pierwszą wypłatę?

Monika Mizińska-Momčilović, Slavica Studio: Od razu, ale tak jak mówiłam, mam kilka źródeł dochodu w firmie.

Justyna Nazarko, Pracownia Faramuszka: Od samego początku (2014 roku), choć pierwsze wypłaty były raczej małym kieszonkowym. Po roku działalności dało się odczuć już wyraźnie większe wpływy. 

Dzisiaj, z perspektywy czasu, zaczęłabyś od pracy po godzinach, a dopiero później przeszła na full time?

Monika Mizińska-Momčilović, Slavica Studio: To zależy od osoby i zaangażowania w firmę. Trzeba trzeźwo myśleć, a nie fantazjować “założę firmę i pieniądze się zarobią”. Znam ludzi, którzy od razu skoczyli na głęboką wodę i utopili biznes. Znam takich, którzy skoczyli i pływają. Znam takich, którzy mimo stabilnego źródła dochodu “po godzinach” nie rezygnują z etatu, oraz takich, którzy na etacie rozwijali swój biznes i ostatecznie zrezygnowali z etatu. Nie ma zasady i jednej drogi do sukcesu.

Justyna Nazarko, Pracownia Faramuszka: Tak. Uważam, że to była dobra decyzja, która pozwoliła nam na rozwinięcie działalności bez obaw o finanse. Żadna z nas nie ma charakteru rekina biznesu i nie jest skłonna do podejmowania ryzykownych decyzji. Prawdopodobnie gdybyśmy musiały od razu postawić wszystko na jedną kartę, rzucić pracę i założyć własną działalność to nigdy byśmy się na to nie zdecydowały. 

Jakie są wady, a jakie zalety pracy nad projektem po godzinach?

Monika Mizińska-Momčilović, Slavica Studio: Duże pokłady czasu i energii. Na etacie robisz swoje i idziesz do domu. Mając firmę pracujesz o wiele więcej.

Justyna Nazarko, Pracownia Faramuszka: Wadą jest zmęczenie. Osiem godzin pracy na etacie plus dojazdy, powrót do domu, szybkie ogarnięcie domowych spraw i praca do późnych godzin nocnych nad zamówieniami we własnej firmie. Ograniczona ilość czasu, który można przeznaczyć na malowanie kubków, to również zmniejszenie ilości zamówień, które można przyjąć. Wpada się trochę w błędne koło. Chcąc rozwijać własny biznes, trzeba tych zamówień realizować coraz więcej, a nie ma na to czasu jeśli to projekt po godzinach. Zaletą jest spokój psychiczny. Gdy ruch jest mniejszy lub ma się ochotę na urlop, to jest ta druga wypłata, z której można zapłacić rachunki. 

Co jest największą niedogodnością, ryzykiem postawienia wszystkiego na jedną kartę i pracy nad pierwszym sklepem od razu w pełnym wymiarze czasowym?

Monika Mizińska-Momčilović, Slavica Studio: Wszystko jest na Twojej głowie. Przeciążony serwer, braki w magazynie, reklamacje, papierologia, płacenie podatków, dopilnowanie rachunków… Trzeba pamiętać o wszystkim!

Justyna Nazarko, Pracownia Faramuszka: Dla nas najtrudniej jest się zawsze pogodzić z czynnikami, na które nie mamy wpływu, a niosą ze sobą problemy. Teraz stoimy przed koniecznością wycofania najpopularniejszego modelu kubka w naszym sklepie, ponieważ został wycofany z produkcji. Musimy go czymś zastąpić, a nie wiadomo jak nowy model się przyjmie.

Poza tym, własny sklep to ogrom pracy. Dwa lata temu został zamknięty jeden z portali, na którym miałyśmy świetną sprzedaż i również ciężko było przewidzieć jak to wpłynie na przychody naszej firmy. Ciągle staje się w obliczu zmian z ciężkimi do przewidzenia konsekwencjami, a trzeba na nie reagować szybko i bezbłędnie.


Jeśli chcecie dowiedzieć się, co musiałoby się stać, by zaproszeni do artykułu twórcy sklepów rzucili etat, przeczytajcie pierwszą część artykułu.

Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.

Adam Łopusiewicz
Adam Łopusiewicz
Napisał tysiąc artykułów, przeprowadził setki wywiadów i przeczytał drugie tyle książek. Pasjonuje go przede wszystkim człowiek, a dokładniej to, dlaczego podejmuje takie, a nie inne decyzje. Branża e-commerce to dla niego coś wyjątkowego – od lat jest jej uczestnikiem i właśnie spełnia swe marzenie, by stać się kimś więcej. Nie stoi w miejscu, bo większość dnia spędza siedząc przy biurku. Mąż i majster na budowie rodzinnego domu.
RELATED ARTICLES

Popularne

Mamy 2023!!!
Rozbrykaj swój sklep na dobre!
Raz w tygodniu dostaniesz od nas konkretną porcję wiedzy: 1 artykuł, 1 szybką poradę, 1 narzędzie.
Mamy 2023!
Rozbrykaj swój sklep na dobre!
Raz w tygodniu dostaniesz od nas konkretną porcję wiedzy: 1 artykuł,
1 szybką poradę,
1 narzędzie.
Szukasz automatyzacji dla e-commerce?
We wtorek organizujemy bezpłatny webinar o Marketing Automation