środa, 9 października, 2024

Strona głównaWiedzaPolska metka – historia marki Radostki

Polska metka – historia marki Radostki

Czy pandemia to dobry czas na otwarcie własnej marki internetowej? Kto wie. Martyna Marczyńska i Agnieszka Wenderska postanowiły niespełna rok temu stworzyć markę puzzli Radostki. Opowiedziały nam o swoich doświadczeniach z tym związanych.


W cyklu „Polska metka” pokazujemy historie sklepów internetowych, by zainspirować Was do działania. Zobaczcie, jak wyglądała historia marki Coffee & Sons oraz historia marki DzikiLas.


Jak wyglądała praca nad pierwszym produktem Waszej marki?

Nasz pierwszy produkt to puzzle Liściaste z roślinnym wzorem. Pracę nad nim rozpoczęłyśmy na początku pandemii, więc cały proces przeprowadzony był zdalnie. Musiałyśmy znaleźć drukarnie, które wydrukują odpowiednie puzzle i plakaty, a równolegle pracowałyśmy nad opakowaniem puzzli. Od początku, jeszcze przy pracy nad business model canvas, przyświecało nam założenie, żeby nasza marka była ekologiczna i spełniała założenia ekonomii cyrkularnej.

Dlatego bardzo ważne było dla nas wyszukanie takich półproduktów, które będą nadawały się do recyklingu, a także polskich firm, które te półprodukty nam zapewnią. W międzyczasie szukałyśmy wzoru, który sprawi, że nasze puzzle będą wyróżniały się na tle tych istniejących już na rynku.

Po jakim czasie Wasz pierwszy produkt został sprzedany klientowi?

Od decyzji o założeniu firmy i opracowaniu strategii do momentu pierwszej sprzedaży minęły dwa miesiące. Bardzo szybko zaczęłyśmy budować swoje social media, na których postowałyśmy zdjęcia z prototypem puzzli, dzięki czemu pierwszy klient zgłosił się do nas jeszcze zanim sklep i strona były w pełni gotowe. 

polska metka radostki świeczka

Co działo się dalej? Ile sztuk wyprodukowałyście w pierwszym miesiącu?

Decyzja o wydruku puzzli wiąże się z koniecznością określenia ich nakładu z góry. Nie było możliwości zamówienia kilku zestawów, by najpierw przetestować pomysł, a potem – w zależności od zainteresowania produktem – wyprodukować ich więcej. W związku z tym w ramach pierwszego nakładu zdecydowałyśmy się zamówić 100 zestawów puzzli. 

Jaki był wówczas plan?

Ponieważ samo prowadzenie firmy było dla nas nową sytuacją, chciałyśmy przede wszystkim przetestować pomysł i sprawdzić, czy uda nam się sprzedać nasz produkt – czy znajdą się osoby nim zainteresowane. Koniec końców eko puzzle to produkt dość niszowy. Naszym drugim celem była oczywiście jak najlepsza sprzedaż, dzięki której mogłybyśmy rozwijać firmę i oferować klientom kolejne wzory puzzli.

Kiedy ustaliłyście strategię rozwoju firmy, plan sprzedaży, budżet na pierwszy rok działalności?

Strategia rozwoju i plan sprzedaży to pierwsze rzeczy, nad którymi pracowałyśmy. Sam początek to dużo liczenia – sprawdzałyśmy, czy nasz pomysł spina się finansowo, ile jesteśmy w stanie na nim zarobić. Opracowywałyśmy strategię, określałyśmy personę i wartości, jakimi chcemy się kierować. Oszacowanie, ile byłybyśmy w stanie sprzedać oraz zaplanowanie budżetu na rok do przodu było wtedy bardzo trudne.

Nie miałyśmy wówczas pojęcia, jak nasz produkt się przyjmie. W związku z tym szacowałyśmy budżet na kilka miesięcy do przodu, mając świadomość, ile niepewnych zmiennych bierzemy pod uwagę.

Na podstawie jakich kryteriów wybrałyście platformę sklepową? Dlaczego postanowiłyście odrzucić inne?

Padło na WordPressa, ponieważ obie miałyśmy z nim styczność wcześniej. Jest bardzo popularny, w razie problemów łatwo uzyskać pomoc, a także znaleźć potrzebne wtyczki. Jego dodatkową zaletą był koszt – możliwość korzystania z darmowej platformy była wówczas, przy ograniczonym budżecie, bardzo cenna. Zdecydowanie czułybyśmy się mniej pewnie, korzystając z mniej znanych platform. 

rajskie kwiatki radostki

Ile czasu zajęły Wam formalności i postawienie pierwszej wersji sklepu internetowego?

Samo założenie działalności jest dosyć szybkie, jednak formalności związane ze stworzeniem spółki znacznie przedłużała wysyłka różnych dokumentów i oczekiwanie na kolejne etapy powstawania firmy. Założenie sklepu i postawienie strony zajęło w sumie kilka dni, jednak od pierwszej wersji był później zmieniany.

Co wówczas było najtrudniejszym etapem związanym z produkcją, sprzedażą czy dystrybucją Waszych produktów?

Tak naprawdę wszystko. Na początku każde zadanie było dla nas nowe, po raz pierwszy znalazłyśmy się w sytuacji, w której byłyśmy odpowiedzialne za każdy aspekt działania firmy, więc wiele rzeczy musiałyśmy uczyć się na bieżąco, testując różne rozwiązania. W kwestii produkcji problemem na pewno były liczby. Startując, chciałyśmy sprawdzić, jak w ogóle taki produkt – niszowe eko puzzle z nowoczesnymi grafikami – się przyjmie, a musiałyśmy z góry zamówić 100 opakowań. Przez to nie mogłyśmy zapełnić sklepu wieloma różnymi wzorami, lecz zaplanować dobrą strategię sprzedażową dla sklepu, w którym na początku był tylko jeden produkt.  

W jaki sposób budowałyście hype wokół marki? Co sprawdziło się, a co nie w tej kwestii?

Jeszcze przed startem sklepu pracowałyśmy nad naszym Instagramem i Facebookiem. Kiedy tylko sprzedaż ruszyła, zaczęłyśmy nawiązywać współprace z chętnymi influencerkami, które pokazywały nasze puzzle na swoich social mediach. Zwracałyśmy uwagę odbiorców na to, jak układanie puzzli pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie i jak ważne jest myślenie o drobnych przyjemnościach – nazwa naszej marki nawiązuje w końcu do tych małych, codziennych radostek.

Kiedy przyszedł moment, w którym poczułyście, że biznes idzie dobrze?

Pierwsze miesiące istnienia firmy były dla nas czasem na rozpęd, okres przedświąteczny oczywiście był intensywny, ale nie chciałyśmy na jego podstawie wyciągać daleko idących wniosków. Tak naprawdę najbardziej poczułyśmy to w styczniu – zakładałyśmy duży spadek sprzedaży po dwóch gorących miesiącach przedświątecznych i nie nastawiałyśmy się na wiele. Okazało się, że wynik finansowy bardzo pozytywnie nas zaskoczył. 

Co z perspektywy czasu uważacie za błąd? Co mogłyście zrobić lepiej, inaczej?

Na początku dużo mniej pytałyśmy o opinie osób śledzących nas na social mediach – naturalnie była tam garstka zainteresowanych osób. Gdy tylko konto na Instagramie podrosło i zaczęłyśmy wrzucać ankiety z pytaniami do naszych potencjalnych klientek i klientów, zauważyłyśmy, jak chętnie obserwujące nas osoby dzielą się swoimi spostrzeżeniami. Ta wiedza jest bardzo cenna i pozwala na zweryfikowanie naszych założeń jeszcze przed inwestowaniem w nowy produkt. 

Co chciałybyście doradzić początkującym?

Testować, sprawdzać, próbować i nie poddawać się, gdy któryś plan nie wypali. Nie dowiesz się, czy Twój pomysł ma rację bytu, jeśli nie spróbujesz go zrealizować. Tylko w taki sposób znajdziesz w nim słabe punkty i będziesz w stanie je poprawić. Bardzo ważne jest pojęcie MVP – minimum viable product – stosowane w rozwoju aplikacji. Wystartuj tak wcześnie, jak możesz, i sprawdzaj, co możesz ulepszyć.


Jeśli chciałbyś opowiedzieć historię powstania Twojego sklepu – odezwij się na adam@mamsklep.pl

Adam Łopusiewicz
Adam Łopusiewicz
Napisał tysiąc artykułów, przeprowadził setki wywiadów i przeczytał drugie tyle książek. Pasjonuje go przede wszystkim człowiek, a dokładniej to, dlaczego podejmuje takie, a nie inne decyzje. Branża e-commerce to dla niego coś wyjątkowego – od lat jest jej uczestnikiem i właśnie spełnia swe marzenie, by stać się kimś więcej. Nie stoi w miejscu, bo większość dnia spędza siedząc przy biurku. Mąż i majster na budowie rodzinnego domu.
RELATED ARTICLES

Popularne

Mamy 2023!!!
Rozbrykaj swój sklep na dobre!
Raz w tygodniu dostaniesz od nas konkretną porcję wiedzy: 1 artykuł, 1 szybką poradę, 1 narzędzie.
Mamy 2023!
Rozbrykaj swój sklep na dobre!
Raz w tygodniu dostaniesz od nas konkretną porcję wiedzy: 1 artykuł,
1 szybką poradę,
1 narzędzie.
Szukasz automatyzacji dla e-commerce?
We wtorek organizujemy bezpłatny webinar o Marketing Automation