Aleksandra Walasik oraz Adam Mączyński opowiedzieli nam o początkach powstania marki Duxi oraz o tym, co zaciekawiło ich w branży e-commerce. Z rozmowy dowiecie się także, jak od środka wygląda prowadzenie sklepu internetowego.
W cyklu „Polska metka” pokazujemy historie sklepów internetowych, by zainspirować Was do działania. Zobaczcie, jak wyglądały historie marek: Petit Lights, Le Szapo, Heykapak, Radostki, Coffee & Sons oraz DzikiLas.
Jak wyglądała praca nad pierwszym produktem marki Duxi?
W naszym przypadku, pomysł na pierwsze produkty powstawał na długo przed założeniem marki DUXI. Prowadząc działalność usługową zaczęły nam przychodzić do głowy pomysły na gotowe produkty, ale wtedy jeszcze nie myśleliśmy o zakładaniu własnej marki.
Kiedy już zdecydowaliśmy się na założenie sklepu internetowego, wtedy rozpoczął się proces tworzenia produktów. Najłatwiej było zacząć od plakatów, później doszły gałki meblowe i grafiki podświetlane, które wymagały od nas najwięcej pracy i przeprowadzania wielu testów na różnych etapach produkcji np. druku.
Po jakim czasie od pomysłu do realizacji pierwszy produkt został sprzedany klientowi?
Pierwszy produkt został sprzedany po ok. miesiącu od uruchomienia sklepu.
Co działo się dalej? Ile sztuk wyprodukowaliście w pierwszym miesiącu?
Otworzyliśmy sklep z niewielką ilością produktów. Naszym głównym celem było poszerzanie oferty. Nie musieliśmy zamawiać na zapas produktów. Tworzyliśmy je dopiero po otrzymaniu zamówienia.
Jaki był wówczas plan?
Dążyliśmy do stworzenia sklepu z produktami wyjątkowymi, oryginalnymi, których nie da się kupić nigdzie indziej. Poprzez nasze produkty chcieliśmy pokazać, że nasza, polska kultura ma wiele do zaoferowania w kwestii tematyki i wzorów, które doskonale nadają się do współczesnego wnętrza.
Kiedy ustaliliście strategię rozwoju firmy, plan sprzedaży, budżet na pierwszy rok działalności?
Marka DUXI powstała na bazie istniejącej od ponad dekady firmy, dzięki temu byliśmy w komfortowej sytuacji podczas tworzenia pierwszych produktów i stawiania sklepu. Na początku był to projekt tworzony dodatkowo. Nie musieliśmy zmagać się z wieloma rzeczami, z którymi borykają się osoby rozpoczynające swoją działalność.
Marka powstała z czystej chęci tworzenia. W DUXI możemy wykorzystać naszą kreatywność i pomysłowość, co daje nam bardzo dużo radości.
Na podstawie jakich kryteriów wybraliście platformę sklepową?
Szukaliśmy polskiej platformy sprzedażowej z rozbudowanymi poradnikami i wsparciem.
Ile czasu zajęły formalności i postawienie pierwszej wersji sklepu internetowego?
Formalności, oraz postawienie pierwszej wersji sklepu, zajęło nam kilka tygodni.
Co wówczas było najtrudniejszym etapem związanym z produkcją, sprzedażą czy dystrybucją Twojego produktu?
Kwestie związane z produkcją i dystrybucją nie były dla nas najtrudniejsze. Natomiast branża e-commerce była dla nas czymś zupełnie nowym. Tak naprawdę, ciągle się czegoś uczymy i poznajemy nowe rzeczy związane m.in. z reklamą w mediach społecznościowych czy technikami sprzedaży przez internet.
W jaki sposób budowaliście hype wokół marki? Co sprawdziło się, a co nie w tej kwestii?
Wizerunek marki budowaliśmy wykorzystując m.in. media społecznościowe i stronę naszego sklepu. W naszym przypadku świetnie sprawdził się Instagram, dzięki któremu zaczęli się do nas odzywać nawet klienci z zagranicy, co nas zaskoczyło.
Mówią, że Instagram się kocha, albo nienawidzi. To specyficzne medium i warto nauczyć się z niego korzystać. Trzeba mieć coś do powiedzenia, zaoferowania i nauczyć się tym dzielić w ciekawy sposób. Nie ma recepty na prowadzenie konta, bo każda branża jest inna. Wiele zależy od osoby prowadzącej konto. Na Instagramie warto pokazywać swoją twarz, a nie tylko produkty.
Kiedy przyszedł moment, w którym poczuliście, że biznes idzie dobrze?
Uważamy, że ten moment jest jeszcze przed nami. Tak naprawdę, nadal budujemy naszą markę, jeszcze mamy wiele niezrealizowanych projektów, które czekają na swoją kolej.
Co z perspektywy czasu uważacie za błąd? Co mogliście zrobić lepiej, inaczej?
Zarówno firma, jak i marka to żywe organizmy. Każdego dnia wkładamy w nie sporo pracy, dlatego szczerze mówiąc, nie rozmyślamy nad błędnymi decyzjami. Szkoda na to czasu. Kiedy widzimy, że coś idzie nie tak, jakbyśmy chcieli, szybko wprowadzamy zmiany.
O czym za mało mówi się w kontekście prowadzenia własnego sklepu internetowego?
Założenie sklepu na platformie sprzedażowej wiąże się z wieloma innymi rzeczami, których trzeba się nauczyć. Sklep nie może działać bez pomocy takiego narzędzia jak np. Google Analytics. A takich narzędzi potrzebnych do prowadzenia sklepu jest mnóstwo. Rozeznać się w tym wszystkim i wybrać co jest nam niezbędne zajmuje sporo czasu.
Sklep internetowy bez kampanii reklamowej nie będzie funkcjonował. I znowu, musimy się nauczyć jak tworzyć takie kampanie, czy to w Google, czy w mediach społecznościowych. Trzeba sobie uzmysłowić, że prowadzenie sklepu zmusi nas do korzystania z wielu dodatkowych narzędzi, o których być może, na początku nie zdawaliśmy sobie sprawy.
Warto pamiętać, że nawet zlecenie reklamy zewnętrznej firmie marketingowej, jest bardzo trudne jeśli sami nie mamy o tym pojęcia. Nie będziemy w stanie zweryfikować nawet jej działań.
Co chcielibyście doradzić początkującym?
Warto nastawić się na ciągłą naukę. Prowadzenie sklepu internetowego wymaga wiedzy z zakresu np. sprzedaży czy marketingu. Dzisiaj można skorzystać z wiedzy doświadczonych osób, które dzielą się nią w internecie. Nie ma drogi na skróty. Zlecając chociażby reklamę firmie marketingowej, musisz wiedzieć jak to robić, aby wybrać odpowiednią firmę i zweryfikować później jej działania.
Czytelniku, jeśli chciałbyś opowiedzieć historię powstania Twojego sklepu – odezwij się na adam@mamsklep.pl.